Rozmowy o esporcie: Agnieszka Bała [Codewise Unicorns]

Rozmowy o esporcie: Agnieszka "Rea" Bała - PR & Marketing Manager Codewise Unicorns

Kariera esportowca to droga, którą obecnie chce podążać wielu młodych ludzi. Skupiając się na podnoszeniu swoich umiejętności i realizacji marzeń często zapominają o tym, że nie jest to droga, która będzie trwać wiecznie. O tym, jak pokierować swoją karierą, żeby po odwieszeniu myszki na kołku nie obudzić się z niczym porozmawiam dziś z Agnieszką “Rea” Bała – PR & Marketing Manager w Codewise Gaming.

Agnieszka "Rea" Bała - PR & Marketing Manager Codewise Unicorns
Foto: Przemyslaw „vfxnev” Trybus

Agnieszka „Rea” Bała to legenda żeńskiej sceny CS 1.6 – zawodniczka Team Pentagram Ladies oraz Bad Girls Poland. Zawodowo związana z esportem od ok. 8 lat. Prowadziła globalne oraz lokalne kampanie marketingowe współpracując między innymi z Virtus.pro, Natus Vincere, Cloud9, Tempo Storm czy SK Gaming. Obecnie PR & Marketing Manager w Codewise Unicorns oraz Esports Business Cup, współpracuje także z platformą DreamTeam.gg pracując z influencerami.

Z Agnieszką porozmawiam o jej karierze, roli w Codewise Unicorns, sytuacji w branży esportowej oraz tym, jak zwiększyć szanse na pozyskanie sponsorów. Na końcu – jak zwykle – znajdziecie również mały bonus.

Od proplayerki do PR & Marketing Managerki Codewise Unicorns

Patrząc na Twoje doświadczenie nie sposób wyjść z podziwu. Ponad 13 lat obecności w branży stawia Cię jako jedną z osób, które kładły podwaliny pod polski esport. Wiem, że po profesjonalnej karierze w Team Pentagram Ladies oraz Bad Girls Poland miałaś jednak kilkuletnią przerwę. Dlaczego podjęłaś taką decyzję?

Agnieszka Bała: Nie powiedziałabym, że jest to 13 lat :) Owszem zaczęłam grać zawodowo w 2004/2005 roku, ale od 2009 roku miałam przerwę na karierę zawodową w innych branżach i wróciłam do esportu już jako specjalista dopiero pod koniec 2015, co łącznie daje jakieś 7-8 lat. Esport od samego początku gości w moim sercu, moje zainteresowanie nim nie przeminęło wraz z karierą gracza, ale 13 lat to za dużo powiedziane. Z resztą nie liczy się ilość czasu a jego jakość :)

Patrząc z perspektywy czasu – czy będąc jeszcze graczem brałaś pod uwagę to, że Twoja dalsza kariera będzie się wiązać z esportem? A może w tamtych czasach perspektywy dla tych, którzy zawiesili myszki na kołku nie były jeszcze tak szerokie?

A. B.: Będąc graczem wierzyłam, że zakończę na graniu (hehe). Zawieszając myszkę na kołku pozostałam jednak praktyczna – sytuacja życiowa spowodowała, że potrzebowałam stałego zajęcia i etatu z wynagrodzeniem. Wtedy w ogóle nie myślałam, że esport tak mocno się rozwinie i będzie szansa w przyszłości wrócić i rozwijać się w tej branży, na kilka lat zajęłam się czymś innym, także odnosząc sukcesy. Myślę, że pozwoliło mi się to rozwinąć zawodowo, nabyć pewnych umiejętności. Granie też przełożyło się na pracę – umiałam pracować w zespole, jako IGL wiedziałam, że mam umiejętności przywódcze, szybko i analitycznie myślałam co pozwalało wymyślać niebanalne rozwiązania.

Granie też przełożyło się na pracę - umiałam pracować w zespole, jako IGL wiedziałam, że mam umiejętności przywódcze, szybko i analitycznie myślałam co pozwalało wymyślać niebanalne rozwiązania. Click To Tweet

Wspominasz o sytuacji życiowej – czy granie w topowej drużynie tamtego okresu nie zapewniało spokojnego bytu?

A.B.: To były czasy gdzie nie było mowy o wysokim prize pool’u, przyjeżdżałam z turnieju z nagrodami rzeczowymi, które miałam w zwyczaju rozdawać ;)

Co sprawiło, że wróciłaś i to w tak spektakularny sposób – odpowiadając za globalne i lokalne kampanie marketingowe dla takich esportowych marek jak Virtus.pro, Natus Vincere, Cloud9, Tempo Storm czy SK Gaming?

A. B.: Na to wpływ miało kilka aspektów – doświadczenie z poprzedniej pracy, doświadczenie w managemencie (przez ponad 2 lata zajmowałam się karierami polskich wykonawców i zespołów jazzowych) i wcześniejsze doświadczenia jako gracz. Dostałam szansę pracy z najlepszymi i dobrze ją wykorzystałam, wydaje mi się że udowodniłam swoją wartość tworząc ciekawe i niebanalne koncepty marketingowe. Odpowiadałam z resztą nie tylko za kampanie, ale za cały aspekt sponsoringu drużyn esportowych w firmie – byłam opiekunem, odpowiadałam za negocjowanie, podpisywanie i wywiązywanie się z kontraktów. Z resztą moja współpraca z DreamTeam.gg jest efektem wspólnego projektu prowadzonego w przeszłości z NaVi.

Czy możesz pochwalić się jakimiś kampaniami, które zrealizowałaś wraz z tymi drużynami?

A.B.: Mogę kilkoma, najciekawszym case’m był jednak bootcamp dla zawodników Virtus.pro i NaVi – oparty o kampanię sprzedażową, duże Meet&Greet, ciekawy showmatch z zastosowaniem innych peryferiów niż myszki i klawiatury, a nawet grę miejską dla fanów :)

Jaką lekcję z Twojej ścieżki mogą wyciągnąć młode osoby, które dopiero startują w tym świecie? Rozpoczynają amatorskie kariery z nadzieją na wypłynięcie na szerokie wody, skupiają się tylko na graniu, a niekoniecznie myślą o tym, co dalej. Co powinny robić, żeby nie obudzić się z przysłowiową “ręką w nocniku” w przypadku, kiedy coś po drodze pójdzie nie tak?

A. B.: Na pewno rozwijać się – mieć otwarty umysł na różne możliwości, korzystać z każdej okazji do nauki czegoś nowego. Czasami dobrze jest zmienić trochę środowisko, żeby później wrócić ze świeżym spojrzeniem. Ważne jest też to, co powtarzamy z Alexem Grynem naszym chłopakom w Codewise Unicorns – szkoła i edukacja to podstawa.

Ważne jest też to, co powtarzamy z Alexem Grynem naszym chłopakom w Codewise Unicorns - szkoła i edukacja to podstawa. Click To Tweet

Tu i teraz – Codewise Unicorns

Sesja zdjęciowa Codewise Unicorns
Foto: Przemyslaw „vfxnev” Trybus

Wróćmy do teraźniejszości. Pracujesz obecnie dla marek takich jak DreamTeam.gg, Esports Business Cup oraz Codewise Unicorns i właśnie o tej ostatniej chciałbym porozmawiać. Jak znalazłaś się w Jednorożcach?

A. B.: To był dość ciekawy i niesamowity splot wydarzeń! Wysłałam swoją aplikację do spółki matki czyli do Codewise. Okazało się, że mój znajomy z poprzedniej firmy pracuje dla Codewise jako Head of Growth i to do jego działu trafiła aplikacja – zapytał wprost: “nie wolałabyś esportu?”. Odpowiedź mogła być tylko jedna i tak skontaktował mnie i Alexa. Kilka dni później, podczas rozmowy telefonicznej z Alexem połączyła nas wspólna pasja do CS’a. Wydaje mi się, że mieliśmy podobne spojrzenie na to wszystko i tak znalazłam się w Codewise Unicorns.

Jaką pełnisz rolę w Codewise Unicorns? Co należy do Twoich codziennych obowiązków?

A. B.: W Codewise Unicorns jestem PR & Marketing Managerem. Odpowiadam zatem za całą komunikację organizacji – co składa się na prowadzenie social media, obecność Codewise Unicorns w prasie, radio czy telewizji. Nietypowym podejściem jest jednak to, że uczymy i szkolimy chłopaków – jak się wypowiadać, udzielać wywiadów, jak prowadzić swoje social media ponieważ są oni odpowiedzialni za swoje własne fanpage. Drugim aspektem mojej pracy jest współpraca z naszymi partnerami – dopilnowanie aby z naszej strony wszystkie punkty współpracy były wypełnione wzorowo. Przed rozpoczęciem współpracy wspólnie opracowujemy projekty i propozycje dla danego sponsora, to też coś co wynika z moich obowiązków i co bardzo lubię.

Czy za PR i marketing odpowiadasz sama, czy masz zespół, który Ci w tym pomaga? Jak wygląda struktura Waszego marketingu i ile osób zaangażowanych jest w prowadzone działania?

A. B.: Struktura Codewise Unicorns jest bardzo płaska – jest nas tak naprawdę troje: CEO – Alex Gryn, nasz dyrektor kreatywny i autor map do CS:GO – Przemysław Trybuś, do tego dwóch trenerów i 5 graczy CS:GO. Pod tym względem, prawdopodobnie jesteśmy jedną z mniejszych organizacji esportowych. Ale nie mogłabym sobie wymarzyć lepszego zespołu! Mała ilość osób powoduje, że komunikacja jest sprawna, czasami robi się dziwne i ciekawe rzeczy – dzięki czemu zdobywa się nowe umiejętności, a atmosfera jest niemalże rodzinna.

Codewise Unicorns jako esportowa marka. Jaką macie wizję brandu? Jaki wizerunek organizacji chcecie zbudować i jakie działania w tym kierunku prowadzicie?

A. B.: Na pewno doprowadzić drużynę do top 20 w rankingu HLTV. Sukcesy esportowe to dla nas priorytet. Do tego być rzetelnym partnerem dla naszych sponsorów, z którymi chcemy prowadzić długofalową współpracę i ją rozwijać – tak aby przynosiła obopólne korzyści. Co do wizerunku – wydaje nam się, że nasza drużyna już jest bardzo lubiana przez community, mamy sympatycznych chłopaków i tego wizerunku będziemy się trzymać. Nie jesteśmy organizacją budującą swoje zasięgi używając do tego kontrowersji. Skupiamy się też na powiększaniu zasięgu i budowaniu naszego fanbase – staramy się to robić organicznie i niewymuszenie.

Skupiamy się jednak przede wszystkim na treningu i rozwoju graczy, którzy mieli sesje z trenerem personalnym, zatrudniamy dwóch trenerów CS:GO co też jest dość nietypowe.

Wróćmy na moment do poprzedniej części rozmowy. Wspomniałaś tam, że “szkoła i edukacja to podstawa” i stale staracie się przypominać o tym chłopakom z zespołu. Uważam, że to ważne i wyróżniające się podejście. Skąd u Was takie nastawienie?

A.B.: Dla nas naturalnym było ukończenie szkoły, edukacja. Naturalnym jest także rozwój – zdobywanie nowych umiejętności. Wydaje mi się, że my mamy z Alexem tę świadomość, że nie zawsze granie jest ostatnim etapem kariery zawodowej. Warto mieć jeszcze jakiegoś asa w rękawie ;)

Dla nas naturalnym było ukończenie szkoły, edukacja. Naturalnym jest także rozwój - zdobywanie nowych umiejętności. Click To Tweet

Gdzie będą Jednorożce (jako brand) za pół roku, rok i dwa lata?

A. B.: W ciągu pół roku na pewno chcemy wystartować ze stroną internetową. Pracujemy też nad tym, żeby urozmaicić content i rozwinąć nasze YouTube. Być może na tę okoliczność pojawi się okazyjnie jakaś współpraca z influencerami. Nie o wszystkim tak naprawdę mogę i chcę mówić, duża część planów jest jeszcze w fazie pomysłu ;) Co dalej, polecam nas śledzić i zobaczyć na własne oczy.

No właśnie, to gdzie poza Facebookiem można Was znaleźć?

A.B.: Instagram – nasza perełka, o którą wspaniale troszczy się Przemo. W przyszłości YouTube, być może Twitch. Na chwilę obecną współpracujemy z Tomkiem Borysem (BandiT), który czasami streamuje i komentuje nasze mecze.

Codewise Unicorns - roll up promocyjny
Foto: Przemyslaw „vfxnev” Trybus

O sytuacji w esportowym marketingu słów kilka

Bacznie przyglądam się poczynaniom polskich drużyn w kwestii komunikacji i pozostałych działań marketingowych i tym razem chciałbym porozmawiać właśnie o tym. Niestety, mam wrażenie, że nie wykorzystują one w pełni swojego potencjału. Jak myślisz, co może być powodem tego, że w branży, w której powinna królować kreatywność, niesztampowe pomysły i ciekawe akcje dzieje się tak niewiele?

A. B.: Wydaje mi się, że powodów jest kilka. Głównym wg mnie jest tzw. ograniczoność zasobów – to jest brak ludzi o odpowiednich umiejętnościach czy też brak środków finansowych.

To, co widać na pierwszy rzut oka, to fakt, że działania polskich organizacji skupiają się przede wszystkim wokół mediów społecznościowych. Dlaczego ograniczają się one do tak małego obszaru? Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Braki kadrowe, wysokie koszty, a może coś innego?

A. B.: Według mnie social media są najszybszym sposobem na komunikację ze swoimi fanami. Takie mamy czasy, to nie są kwestie finansowe, bo w tym momencie, aby istnieć na Facebooku trzeba inwestować często nie małe budżety. Kwestia tego jak poprowadzimy na nich komunikację, jakiego contentu dostarczymy.

Jakich ludzi powinny szukać organizacje chcące rozwijać swoje działy marketingu? Jakie powinny być cechy idealnych kandydatów?

A. B.: Kreatywnych, z pasją, z pojęciem o esporcie i głodem wiedzy (tu trzeba się rozwijać i dokształcać). Nie zaszkodzi jeśli osoba ta będzie pracowita, to nie jest zawód dla lenia ;)

O sponsorach słów kilka

Pozyskiwanie sponsorów to bolączka młodych organizacji. Dlaczego to taka trudna sprawa?

A. B.: Młode organizacje często myślą, że samo logo na koszulkach to wielka reklama i wyróżnienie dla sponsora. W gruncie rzeczy to nie taka prosta sprawa. Owszem podobnie jak w sporcie tradycyjnym, branding w esporcie odgrywa bardzo ważną rolę – na dzień dzisiejszy są narzędzia, które mierzą ekspozycję logotypu w sieci (np. Blinkfire) i są marki, które z tego umiejętnie korzystają.

Młode organizacje często myślą, że samo logo na koszulkach to wielka reklama i wyróżnienie dla sponsora. W gruncie rzeczy to nie taka prosta sprawa. Click To Tweet

Wydaje mi się jednak, że bardziej oczekiwana jest tu postawa pro aktywna, pewien pomysł jak pomóc wyróżnić produkt czy usługę danej firmy na rynku. Innymi słowy jak coś fajnie sprzedać. Czasami warto spróbować zminimalizować oczekiwania względem sponsora, dać się poznać od dobrej strony, przekonać do siebie, bo takie zachowanie może zaowocować dłuższą współpracą i większą inwestycją sponsora w organizację.

Czasami warto spróbować zminimalizować oczekiwania względem sponsora, dać się poznać od dobrej strony, przekonać do siebie, bo takie zachowanie może zaowocować dłuższą współpracą i większą inwestycją sponsora w organizację. Click To Tweet

Pozostaje jeszcze inna kwestia, osoby starające się o sponsoring danej firmy bardzo często są nieprzygotowane, co wygląda nieprofesjonalnie i nie budzi zaufania u odbiorcy. Większość firm nie zadaje sobie nawet trudu odpisywania na takie wiadomości.

Czego oczekują firmy od organizacji? Co wpływa na to, że wchodzę we współpracę z zespołami?

A. B.: Wpływ na wejście we współpracę ma kilka aspektów: wizerunek drużyny, PR i sposób komunikacji czy popularność danej drużyny.

Szanująca się firma nie wejdzie we współpracę z kimś, kogo wizerunek nie jest zgodny z ich polityką i wartościami. Bywa też tak, że współpraca jest kończona natychmiastowo z osobą, która zalicza jakąś większą medialną wpadkę, jako przykład niech tu posłuży PewDiePie, który przez głupie i niedopuszczalne żarty stracił wsparcie Disneya i kilku innych sponsorów.

Szanująca się firma nie wejdzie we współpracę z kimś, kogo wizerunek nie jest zgodny z ich polityką i wartościami. Click To Tweet

Oczekiwania bywają różne, wszystko zależy od tego z jaką firmą mamy do czynienia i co jest dla niej istotne – sam branding, monetyzacja, czy mix obu. Wszystko zależy ostatecznie od kontraktu i zobowiązań w nim zawartych. Organizacje tak naprawdę muszą mieć pomysł na siebie i na ciekawy content – zapewnienie czegoś nietypowego, unikatowego sponsorowi to coś co jest pożądane.

Co organizacje mogą zrobić, żeby zwiększyć swoją atrakcyjność dla marek? Na czym powinny się skupić w swoich działaniach? Jakie obszary marketingowe rozwijać?

A. B.: Szkolić się. Rozmawiać z zawodnikami, wyjaśniać dlaczego pewne aspekty są ważne. Podpatrywać inne organizacje (w kraju i zagranicą), wychodzić poza esport i obserwować jak pewne rzeczy robione są w sporcie tradycyjnym jeśli chodzi o marketing.

Obiecany bonus

Coś na zakończenie – złota rada dla osób zaczynających swoją przygodę z marketingiem w esporcie?

A. B.: Obserwuj firmy nie tylko z branży, dużo czytaj, ucz się i rozwijaj, nie bój się eksperymentować! :)

Obserwuj firmy nie tylko z branży, dużo czytaj, ucz się i rozwijaj, nie bój się eksperymentować! :) Click To Tweet
Buduj esport razem z nami! Kliknij i udostępnij:
Share on facebook
Facebook
Share on google
Google
Share on twitter
Twitter
Share on linkedin
Linkedin

Dodaj komentarz